- Poczekasz na mnie ? - zapytał się Gregor.
- Tylko się pośpiesz - uśmiechnęłam się.
Wszyscy o w pół do czwartej zjawili się przed hotelem. Tak jak w przedszkolu trener policzył czy są wszyscy i wsiedliśmy do samochodu. Byłam skazana siedzieć z Thomasem ! Mi to pasowało , ale raczej jemu nie za bardzo. Nałożyłam swoje białe słuchawki na uszy i tak o to zasnęłam. Obudził mnie Morgenstern. Zaspana jeszcze nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero po paru minutach uświadomiłam sobie , że trzeba wysiadać. Hotel był na prawdę duży. Odebrałam swoje klucze i weszłam do pokoju. Dzieliłam go dalej z chłopakami !
- Ooo jak miło będzie - skomentował to Gregor.
Spojrzałam tylko na niego z przymrużonymi oczami i zabrałam się za rozpakowanie się.
- A wiesz , że dzisiaj mamy mały bankiecik ? - zapytał Schlierenzauer.
- Jaki ?
- No taki bankiecik , impreza idziesz ze mną ? - i zrobił oczy ze Shreka.
Przytaknęłam , a on rzucił się na mnie.
- Złaź , ciężki jesteś - i zepchnęłam go.
- Nie jestem taki ciężki - i udał obrażonego.
Wystawiłam mu język i zabrałam się za wcześniejszą robotę. Po rozpakowaniu się nie miałam czasu na drzemkę , tylko musiałam się szybko przebrać i iść na ich trening.
- Emily mogę cię prosić ? - zapytał trener.
Poszam za trenerem i po chwili znajdowałam się w jego "gabinecie".
- Emily .. bardzo dobrze idzie ci w pracy więc .. dostajesz podwyżkę ! - i uśmiechnął się.
Strasznie się cieszyłam. Premia. Moja praca została wynagrodzona i byłam szczęśliwa.Z uśmiechem na twarzy poszłam na sale treningowa. Mój humor zauważył Gregor więc podszedł do mnie.
- Co ty taka szczęśliwa ? - zapytał z uśmiechem.
- Aaa , dostałam premię.
- Gratuluję ! - i przytulił mnie.
Widział to wszystko Thomas i patrzył na nas z zazdrością. Było to dziwne. Gregor odstawił mnie na ziemię i zabrałam się do roboty. Po ćwiczeniach i różnych zajęciach przyszedł czas na wyjście na dwór.
- Ej , Emily chodź z nami ! - zawołał Schlierenzauer.
- Mogę ?
Przytaknął głową , więc odłożyłam aparat i poszłam i poszłam z nimi na dwór pierw ubierając się w kurtkę.
- Możecie sobie tutaj za hotelem podjeżdżać na deskach , macie dzisiaj trochę zabawy , ale wrócić przed piętnastą. Ja muszę iść Emily ty pilnujesz - powiedział trener i poszedł.
Nie mogłam nawet się sprzeciwić , że nie umiem ich dopilnować. Odwróciłam się , a oni już kłócili się o stroje , kaski itp. Poszłam do nich , wzięłam szybko jakąkolwiek deskę ( bo to tylko zostało ) i kask. Wyglądałam dość śmiesznie , ale co tam. Poszłam na górkę i zjechałam z niej. Byłam z siebie dumna , bo kompletnie się nie wywaliłam i nawet nie wiedziałam , że to takie łatwe. G0orzej było z chłopakami , o nawet na nich nie umieli stać.
Wchodziłam właśnie na górę , gdy zauwazyłam , że prawie we mnie wjeżdża Gregor . Zrobiłam krok w prawo i już po chwili zobaczyłam jak traci kontrolę nad swoim "pojazdem" i upada na ziemię.
- Gregor nie umie jeździć ! - krzyczałam.
- Umiem !
- To pokaż jak umiesz.
Leniwie wstał ze śniegu , odpiął swoją deskę i wchodził na górę.
- Robimy wyścig - powiedział.
- Na pewo tego chcesz cwaniaczku ? - zapytałam.
- Tak , bo na pewno wygram - i uśmiechnął się
Na samej górze stał Kofler , który się z nas śmiał. Szłam pierwsza , a za mną Schlierenzauer.
Próbowałam wejść na górę , wystawił do mnie rękę Andreas , ale niestety zsunęłam się i tyłkiem wjechałam w Gregora , który deską mnie zatrzymał.
- Zboczeńcu , łapy od mojego tyłka ! - krzyknęłam.
- Jaka wdzięczność - udał obrażonego.
Zbliżała się godzina piętnasta więc powoli kończyliśmy tą całą zabawę i powoli kierowaliśmy się w stronę hotelu. Uwalam się do pokoju , odświeżyłam się i przebrałam się w świeże i przede wszystkim suche ubrania.
- Widziałaś Thomasa ? - zapytał się mnie Gregor.
- Nie , a co nie ma go ?
Pokręcił głową , na znak , że go nie ma.
- Pamiętasz , dzisiaj bankiet , o dwudziestej - i poruszył brwiami.
- Dzisiaj ?! Jak ja nie mam sukienki.
Pobiegłam do mojej szafy , ale w niej nie znajdowała się ŻADNA sukienka.
- Ja mam dla ciebie sukienkę - odpowiedział po chwili.
Spojrzałam tylko na niego zdziwiona. Wręczył mi pudełko , a w niej była śliczna sukienka.
- Ona jest piękna , ja nie moge tego przyjąć - powiedziałam.
- Oj Emily ,weź ją , idź przymierz ją.
Poszłam do łazienki i ubrałam ją. Włosy związałam w koka i zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam gotowa z łazienki , a w tym samym czasie do pokoju wszedł Morgenstern. Wlepił we mnie wzrok , a ja czułam się lekko skrepowana.
- Ślicznie - powiedział cicho Gregor.
Po chwili on sam poszedł do łazienki się przygotować , a Thomas przeglądał coś w swoim tablecie.
- Nie idziesz ? - zapytała cicho.
- Idę ,tylko później - i spojrzał w moje oczy.
Piękną chwilę , przerwał wychodzący z łazienki Austriak.
- Ja gotowy , Morguś teraz ty - poszedł posłusznie.
Dochodziła godzina dwudziesta więc wyszłam razem z moim partnerem z pokoju i kierowaliśmy się na przyjęcie. Z początku jak zwykle było sztywno , ale potem to zapewne każdy znajdujący się tu gość był już po kieliszku , a nie którzy to i po parę. Ja też już byłam lekko wstawiona.
- Zatańczysz ? - zapytał się mnie Gregor.
Przytaknęłam mu i porwał mnie do tańca. Tańczyliśmy i muszę przyznać , że całkiem nie źle mu to idzie. Po zatańczeniu wróciłam do swojego stolika i popijałam zamówionego wcześniej drinka. Tańczyłam ze wszystkim , oczywiście oprócz Thomasa , znalazł sobie jakąś kelnerkę i ją zapewne podrywał , była bardzo ciekawa co na to jego Emma , ale przecież jej tu nie ma .. Zaczęłam tańczyć znów z Schlierenzauerem , tym razem w rytm wolnej muzyki.
Zaczął mnie całować, pierw delikatnie , ale z sekundy na sekundę pocałunek stawał się silniejszy
. Przycisnął mnie do ściany i zaczął zdejmowac ubrania. Gdy każde z nas było z bieliznie rzucł mnie na łóżko i dotykał swoją rozgrzaną dłonią mojego płonącego ciała.
Żadne z nas nie chciało przerywać tej cudownej chwili. Wiem , że popełniam największy błąd i może mnie to wiele kosztować. W tym momencie nie obchodziło mnie nic , tylko On...
Już po chwil oboje znaleźliśmy się w krainie rozkoszy...
Długo tu nie zaglądałam - przepraszam <3 Nie miałam w ogóle weny na pisanie.
Rozdział z dedykacją dla Kamili Dąbrowskiej :)
U was już poświęcony koszyczek ? <3
Wesołego królika co po stole bryka,
spokoju świętego i czasu wolnego,
życia zabawnego w jaja bogatego
i w ogóle wszystkiego kurcze najlepszego! - takie ode mnie dla was kochaniutkie <33
spokoju świętego i czasu wolnego,
życia zabawnego w jaja bogatego
i w ogóle wszystkiego kurcze najlepszego! - takie ode mnie dla was kochaniutkie <33
Dynguskaa mokrego jeszcze :DD