czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 5

To już dzisiaj razem z Austriakami jadę do Lahti. Wstałam wcześniej niż zwykle. Spakowałam jeszcze parę rzeczy i ubrałam się w coś wygodnego , ponieważ w samolocie nie jest najfajniej. Zjadłam szybciutko śniadanie , oglądnęłam poranne wiadomości i wyszłam biorąc jeszcze torebkę i ubierając kurtkę. Miejsce zbiórki miało być pod skocznią więc tam się kierowałam.Rano było bardzo zimno i teraz żałowałam , że nie ubrałam się trochę cieplej. Po 30 minutach byłam już na miejscu. Większość skoczków już była. Z oddali wypatrzyłam Gregora. Był oparty o autokar szperał coś w swoim telefonie słuchając przy tym muzyki , która wypływała z jego czarnych słuchawek. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam przywitać się z trenerem. Po załatwieniu i podpisaniu jeszcze dokumentów wyszłam z malutkiego budynku i zobaczyłam , że wszyscy już siedzą w autokarze. Przyśpieszyłam kroku i po chwili weszłam po schodkach do wnętrza pojazdu razem z trenerem.Szłam sobie prawie na sam tył. Usiadłam sobie koło okna i zatopiłam się w moich myślach.

Na lotnisku byliśmy po godzinie. Wzięłam swoją walizkę i kierowałam się na odprawę. Byłam już zmęczona i najchętniej poszłabym spać.
- No hej - przywitał się ze mną z znienacka Gregor.
- O hej. Co tam ?
- Masz już bilet.
Kiwnęłam głowa i pokazałam mu małą kartkę.
- Ooo , ale fajnie siedzisz koło mnie - i głupkowato się uśmiechnął.
Odwzajemniłam uśmiech.
Siedziałam właśnie w samolocie. Z tego co mówił nam stewardesa nad ziemią Finlandii mamy być za trzy godziny .. nie jest tak źle.
- Masz aparat ? - zapytał się mnie Scheri.
- A jak myślisz ? - i dałam mu sprzęt.
- Ciekawy jestem kogo ty tu masz najwięcej .. - i z łobuziarskim uśmieszkiem zaczął przeglądać aparat.
- Umiesz się tym w ogóle obsługiwać ? - zapytałam. 
- Emm ... czekaj ... gdzie tu się włącza .. hmm .. O , mam !
- Ciszej , co za debil.
- Jednak umiem.
Roześmiałam się , oparłam głowę o okno i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziły mnie lekkie szturchania i łaskotania. Otworzyłam moje powieki i ujrzałam Schlierenzauera.
- Co ? - zapytałam trochę zła. 
- Zaraz lądujemy. I oddaje aparat.
Byłam bardzo ciekawa co on mi tam napstrykał. Wiedziałam ! Zrobił mi zdjęcie jak spałam.
- No co ? Tak słodko spałaś , że nie mogłem się oprzeć.
Uśmiechnęłam się i schowałam aparat. 
Właśnie nasz samolot wylądował w Lahti. Wstałam z swojego miejsca i powoli wysiadałam z z niego. Gdy byłam już w progu nie mogłam w to uwierzyć. To co zobaczyłam to tylko moja fikcja i wyobraźnia.
Niestety nie Marco Reus wysiadał również ze swojego samolotu. Od razu poczułam do niego wstręt , obrzydzenie i złość , a raczej znienawidzenie. Sama tego nie mogłam określić. Patrzyłam się tak na niego dopóki nie usłyszałam czyjegoś głosu. 
- Może pani nie blokować przejścia ? - zapytał jeden z ochroniarzy. 
- Tak , tak. 
Wzięłam swoją walizkę i poszłam w stronę naszego autokaru. Wsiadłam do niego. Reus popsuł mi cały mój dzień. Ciągle o nim myślałam .. Do hotelu dotarliśmy bez żadnych komplikacji. Poszłam się zameldować i od razu poszłam do swojego pokoju odświeżyć się. Wyszłam z łazienki i postanowiłam się rozpakować. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Powiedziałam ciche "proszę" , a do pokoju wszedł nie kto inny jak Gregor. 
- Słucham cię ? - zaczęłam z uśmiechem chowając do szafki bluzkę. 
- Tak tylko mi się nudzi , popołudnie mamy wolne , bo dopiero jutro zaczynamy trening więc przyszedłem.
Roześmiałam się tylko. 
- Ooo , a bieliznę już schowałaś ? - zapytał się mnie chłopak i poruszył znacząco brwiami.
- Debil - skwitowałam i poszłam na chwilę do łazienki.
Gdy z niej wychodziłam zamurowało mnie. Wszystkie rzeczy z walizki miałam już rozpakowane , a Gregor właśnie chował do górnej szuflady mój ostatni stanik. 
- Pogrzało cię ?! - krzyknęłam. 
- Na dworze nie ma słońca więc nie - i uśmiechnął się - A to , to bardzo ładne - i pomachał moim stanikiem. 
Ze złością wyrwałam mu z rąk moją rzecz i schowałam do szuflady. Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.  
- Polecam ci Schlierenzauer dobrego psychiatrę. 
- A co byłaś ? 
Rzuciłam w niego poduszką i tak zaczęła się bitwa na poduszki. Nagle chłopak podskoczył jak oparzony. 
- Cholera zapomniałem o Thomasie ! -wprost wykrzyknął - Mogę go tu przyprowadzić ? 
- Idź do niego , a ja właśnie idę na kolację więc nie ma mnie w pokoju .. 
- Dobra , lecę pa - pocałował mnie w policzek i wyszedł. 
Ogarnęłam mój pokój ponieważ Austriak zrobił swoje. Zamknęłam mój pokój i podreptałam na dół do kawiarni. Zamówiłam sobie naleśniki z nutellą. Zajadałam się ze smakiem gdy przysiadł się do mnie trener. 
- Emily , mam do ciebie mała prośbę ... - zaczął. 
- Tak ? 
- Wystąpił mały błąd w rezerwacji , okazało się , że na ten sam czas jest tu zarezerwowana kadra Niemców Bundesligi i nie da się tego odwołać , więc ty będziesz mieszkać w pokoju z Schlierenzauerem i Morgensternem. Będziemy się musieli wszyscy pomieścić. 
Czy ja zawsze muszę mieć takiego pecha ?! To jakieś fatum czy coś ? Ale nic innego mi nie pozostało jak zgodzić się. Dobrze , że nie dano mi mieszkać razem z Reusem , bo tego bym już nie przeżyła. 
- Dobrze , zaraz pójdę zabrać swoje rzeczy. Dokończyłam mój posiłek i poszłam pozabierać swoje rzeczy. Przed drzwiami czekała mnie nie miła niespodzianka. 
- O cześć - przywitał się Marco. 
- Cześć - odpowiedziałam obojętnie. 
- Znowu się spotykamy. A ty już sobie znalazłaś dziesięcioro chłoptasiów , mmm nieźle się pocieszyłaś na prawdę - powiedział ironicznie.
- Odpierdol się ! 
Zabrałam jak najszybciej swoje rzeczy i miałam już wychodzić z tego przeklętego pokoju gdy znowu Jego głos. 
- Wiesz , będziesz musiała mnie widywać w dzień , w dzień przez cztery dni - i uśmiechnął się podle. 
- Wiesz jakoś mi oczy może nie zepsują się - i trzasnęłam drzwiami. 
Teraz kolejna przeszkoda, jak ja mam się pokazać u nich w pokoju ? To wszystko było jednym wielkim błędem aby mieć taką pracę. Zapukałam do drzwi , a po chwili otworzył mi Thomas.Bez przywitania , prosto z mostu powiedziałam mu o co chodzi. 
- Mam zwami mieszkać , ja wiecie jakieś rezerwacje dwie się porobiły i trener mi kazał do was przyjść - powiedziała obojętnie.
Nic nie odpowiedział tylko wpuścił  mnie do środka. Odetchnęłam z ulgą kiedy były trzy łóżka. Rozpakowałam się ponownie. Krepujące było to , że muszę mieszkać z Thomasem , ale teraz jest najlepsza pora aby o niego walczyć , bez względu na wszystko.Do pokoju wszedł właśnie Gregor. 
- Ooo kogo ja widzę , tak wszystko wiem nic nie mów , ale będzie fajnie 1 Co nie Morgi ? 
- Taa - mruknął pod nosem. 
Chociaż i to dobrze , że chociaż jeden normalnie ze mną rozmawia .. 
- To ja idę pierwszy do łazienki - oznajmił Scheri i już go nie było. 
Usiadłam sobie na moim łóżku i zgrywałam zdjęcia.
- Przepraszam - rzucił nagle Thomas.
Podniosłam nagle wzrok i wlepiłam go w niego. Nie mogłam w to uwierzyć ...
- Ale za co ?
- Za to co ci powiedziałem wczoraj pod skocznią ..
- Aaa , z tym to miałeś racje.
- Nie ! Nie miałem. Każdy zasługuje za szczęście czy miłość.
Uśmiechnęłam się do niego , ale on nie odwzajemnił uśmiechu. Przykro mi się zrobiło , ale czego można było się spodziewać ..
Siedząc sobie w łóżku pod cieplutka pierzyną zgrywałam ostatnie 30 zdjęć z treningu.  Pisząc krótką notatkę przysłuchałam się rozmowie Thomasa , a on nagle wyszedł z pokoju.
- Pewnie znowu ta jego Emma chodzi do niby pracy - powiedział do siebie Gregor.
- A o co chodzi ? - zapytałam.
- Jego żona - Emma chodzący ideał i pępek całego świata nie ma pewnie z kim zostawić Sary i znowu się kłócą - normalka.
Zainteresowało mnie to wszystko i odłożyłam laptopa i położyłam się na brzuchu , a wzrok skierowałam na Gregora.
- Długo to tak wszystko trwa ?
- Długo , a ja jej nienawidzę , ona zresztą też. Dobra nie ważne. Poczekaj włączę jakąś fajną muzykę.
  Włączył jakąś dziwną muzykę , a ja zaczęłam tańczyć , a on przyłączył się do mnie.
- Jak ty ślicznie tańczysz - powiedział.
- Ty też mi kiedyś dorównasz - i roześmiałam się.
- Hahaha , bardzo śmiesznie - i udał obrażonego.
- Kochanie , nie gniewaj się ..
- oo kochanie jak miło - i posłała mi buziaka w powietrzu.
Nagle drzwi się otworzyły i wszedł do pokoju Morgenstern i mocno trzasną drzwiami.
- Stary , bo ja drzwi nie będę odkupywał - oznajmił Gregor.
- Odwal się i wyłącz tą pieprzoną muzykę.
Spojrzałam na Schlierenzauera ,a on na mnie i koniec był naszej "zabawy". Za chwilę wszyscy poszliśmy spać. Całą noc męczyło mnie o co chodziło Morgensternowi ...

~***~
Pieprzone życie ! Emma wyjeżdża od przyszłego tygodnia na tydzień do Hiszpanii na jakiś pokaz mody. Z kim ja zostawię Sarę ?! Nie pomyślała o tym co ? Na prawdę mnie wnerwiła. Z dnia , na dzień oddalamy się ..

~***~
Jejku Emily to jest wspaniała dziewczyna. Taka wyluzowana , mądra i z sensem podchodzi do życia. Jest inna niż wszystkie. Bronię się przed uczuciem , ale chyba przegram .. Martwię się o mojego przyjaciela - Thomasa. Pewnie wyszło na moje .. ech .. nie chcę aby kolejna dziewczyna go zostawiła , ale czuje , że to jest nieuniknione ... I co będzie dalej ? 
                              "Miłość bez wzajemności zawsze jest najsilniejsza."

                                                                                                            
Bla , bla , bla - jakiś nijaki ten rozdział wam powiem .. Nie jestem z niego zadowolona .. Wena nie zrobiła swojego <3 
Mam nadzieję , że wam się podoba <3 Rozdział z dedykacja dla Adusi680 :* Twój komentarz pod ostatnim rozdziałem rozłożył mnie na łopatki <3
Buziaczki :***



8 komentarzy:

  1. Najchętniej to bym tak pobiegała za Reusem ale nie dlatego że jest przystojny tylko po to by kopnąć go w tyłek! Cholera ta żona Thomasa to jakiś plastik który woli pokaz mody od dziecka ! To ich "małżeństwo" a może "jednożństwo"bo tylko On się w nie angażuje. I Gregor , który ma uczucia jakoś mi nie pasuje ,bo cały czad mam w głowie opowiadanie o Stochu . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. gryy Marco podły dupku ;/
    Gregor ma u mnie plusa, że zgadza się ze mną co do tej żony Thomasa.
    Jezu mieszkać w pokoju z dwoma skoczkami *-* pomarzyć można :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Buuuziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana rozdział jest wspaniały.
    Pojawienie się Marco i jeszcze ta przeprowadzka do pokoju chłopaków. GENIALNE <3 Zazdroszczę pomysłowości. Jesteś niesamowita. Mam głupie wrażenie że będzie się coś dziać z Emily i z Marco, ale to nie będzie złość a będą razem. Ale to tylko głupie złudzenie. Może wtedy właśnie Thomas by znów ją pokochał?? Może. W każdym razie nie czytaj tego tam, bo to moja chora wyobraźnia no ale cóż, każdy może pomarzyć. <3
    Rozdział wspaniały, z resztą jak każde WSPANIAŁY <3
    POZDRAWIAM I GORĄCO CAŁUJE. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak możesz mówić że jest nijaki?! Jest cudowny! <3
    Reus'a chętnie bym udusiła, co on sobie wyobraża. Coś mi się zdaje że pomiędzy nimi wydarzy się tam coś, jeśli przyjechali w tym samym czasie hmm... No nie wiem!
    A Thomas niech zostawi tą całą Emm'e, ona coś nie jest mu wierna.
    Czekam na kolejny!
    Buziaczki kochana <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Mówisz, że nijaki ten rozdział? Pfff, nie znasz się bejb! :* Mnie się tam bardzo podobał. (może dlatego, że było w nim dużo Gregorka? Hahah<3)
    O matko, REUS! Jak dobrze, że nie zaczęła z nim rozmawiać, tylko zamknęła mu drzwi przed nosem. Niech ma za swoje! Coś go tu nie lubię ... A swoją drogą, to niezłe zrządzenie losu, że piłkarze BVB akurat zatrzymali się w tym samym hotelu, c'nie?
    Ach, no i mój bezapelacyjny ulubieniec w tym blogu(i nie tylko) GREGOREK!♥ Ach, coś czuję, że baaardzo polubił Emily, bardzo, bardzo. Hahahah.. najlepsze to, kiedy wypakował jej ciuchy! XD No co? Chociaż pomógł jej, nie? A ona tak mu wyrwała z rąk jej stanik, hyhy XD No ja mam nadzieję, że między nimi będzie coś więcej, bo ja im tutaj najmocniej kibicuję! :3
    Ach, no i Morgi. Szkoda mi go, bo ewidentnie widać, że tej Emmie wcale na nim nie zależy, Gregor ma rację co do niej. A to co mu teraz odstawiła to przekracza wszystkie normy! No ja rozumiem, że praca, ale żeby zapomnieć o Lily. Kto się nią zajmie, jak Thomas jest na konkursach, no kto?! Mam nadzieję,że ten ich nieudolny związek w możliwie jak najszybszym czasie się zakończy.

    Kocham:**

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadrobiłam szybciutko małe zaległości i muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. :)
    Ale od początku. ^^ Marco... Jak on tak może? Podły egoista! >.< Achhhh... I mój ukochanyyyy Gregor. <33 hahah Ta akcja z Emily i jej ciuchami mnie położyła na łopatki. :D hahah I na koniec słówka o Thomasie... Szkoda mi chłopaka... ;c Kim jest ta Emma skoro nawet o Lily zapomniała? No ludzie... -.-
    Cudny rozdział, czekam na więcej. <3
    Ściskam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahh ;d Rozłożył na łopatki, powiadasz? xd Wiesz ja już tak mam, piszę komentarze pod rozdziałami przy dobrej muzyce xd i jakoś takie wychodzą :D
    Chyba na wstępie miałam napisać, że dziękuje za dedykację, ale zrobię to teraz XD więc DZIĘKUJE! ♥
    rozdział nie jest nijaki, nijako to chyba masz w głowie, pisząc tak!
    Ciągle dużo mojego Gregorka, dlatego jestem taaak bardzo szczęśliwa czytając ♥ Siedzieli razem w samolocie, przypadek? xd Wiedziałam, że zrobi jej takie zdjęcie... on zawsze korzysta z okazji xd Cały Gregor! ♥
    Ehhh, nie przepadam za Marco... pieprzony głupek (od razu przepraszam fanki Reusa, ale ja i on nie lubimy się XD)
    Gregorek w robiący porządki w szafie Emily, najlepszy! ♥ hahahha ;d
    Nie wiem czy to dobry pomysł by w trójkę mieli pokój, dwóch facetów i ona.. xd Ja już dobrze wiem co im może po głowie chodzić XD
    i spotkanie z tym blondynem... dlaczego on się tak zachowuje? Podły facet! ale ta Emily to też groźna jest xd ona tam brzydko powiedziała, ale ja cytować nie będę, bo mama nie pozwala mi tak mówić.... XD hhahahhaha ;d
    Entuzjazm Gregora jest słodki! ♥ a Morgi... hahah ;d te "Taa" musiało zabrzmieć przekomicznie xd juz słyszę ten jego głos :D
    przeprosił ją.. postępy chłopie! xd wcześniej miał wyrzuty sumienia, teraz jego duma pozwoliła na to by powiedzieć "Przepraszam" to dobrze! dumna jestem xd
    Mini imprezka Emily i Gregora, hahhaha xd
    "- Kochanie , nie gniewaj się ..
    - oo kochanie jak miło - i posłała mi buziaka w powietrzu."
    ile cukru w tak krótkiej wymianie zdań XD ♥ ♥ ♥
    Ach ta Emma.... nie rozumiem jej... wydawało mi się na początku, że kocha Thomasa i Sarę... ale ciągle praca, praca, praca...
    teraz szkoda mi Morgiego, co on zrobił z dzieckiem? kto się nim zajmie? Ja bym mogła! ale nie przepadam za małymi dziećmi, za często płaczą.... xd
    I znowu na koniec Gregorek♥ widać, że mu zależy i to jest słodkie ;3 Gregor jest słodki ;3 ale jak zrobisz coś, że on będzie cierpiał, to nie wybaczę Ci tego.... XD On nie może cierpieć, za kochany jest ♥
    kończąc moją wypowiedź SZAŁ BYŁ, STANIKI LATAŁY XD
    hahhahaha ;d
    Pozdrawiam kochana! ♥ Miłego weekendu ;d i oglądania skoków! ;)
    Buziaki :* :* :*
    i do następnego ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. nadrobiłam wszystko w pół godziny :)
    cudowne opowiadanie, jestem bardzo ciekawa jak to się dalej potoczy, czy Morgi w końcu wybaczy Emily i czy wszystko się ułoży, co będzie ze Schlierim... Nie podoba mi się ta Emma i czuję, że Gregor ma rację co do niej.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, życzę dużo weny :*
    + jak będziesz miała czas i ochotę to zapraszam do mnie na opowiadanie o Wellingerze
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń