piątek, 21 marca 2014

Rozdział 6

Kolejny dzień zapowiadał się pracowicie. Promyki słońca przedostały się do pokoju , a mnie od razu oślepiły. Poleżałam jeszcze chwilę i postanowiłam wstać , gdyż zegar wskazywał godzinę siódmą rano , a jak Gregor wejdzie do łazienki to będzie koniec.
- No hej - przywitał się ktoś ze mną.
Odwróciłam głowę , a to był Schlierenzauer , już wstał.
- Hej , już wstałeś. Myślałam , że spokojnie  sobie pójdę do łazienki i ... - nie skończyłam , bo zerwał się jak oparzony z łóżka i pobiegł do łazienki - Ale jesteś miły ! - krzyknęłam i znowu walnęłam się na łóżko.
Thomas spał jeszcze i nadzwyczajnie jak by w ogóle nie słyszał naszych krzyków. Nie dziwie się jak do rana przewracał się za łóżku. Było mi go żal , nie lubię jak ktoś cierpi , a w dodatku jak jest to ukochana osoba. Nie znałam dobrze tej całej Emmy ..  jeszcze ta rozmowa z Gregorem , w ogóle nic z niej nie rozumiałam , a Gregor nic mi nie chciał więcej powiedzieć.
- Jak nie słyszysz , to sobie kup aparat słuchowy - wyrwał mnie z zamyśleń Thomasa głos.
Spojrzałam na niego zdziwiona , bo kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero teraz zorientowałam się , że od dobrych paru minut Schlierenzauer drze całą mordę " Emily do mnie ! " .
- Co się drzesz ! - krzyknęłam.

Weszłam do łazienki , a Gregor stał przy lusterku i układał grzywkę. 
- Czego chcesz baranie ? - zapytałam.
- Nie nazywaj mnie tak , dla ciebie to ja jestem Pan Gregor , ewentualnie Gregor Wielki , ale tak zwracają się tylko fani .. 
- A skąd ty możesz wiedzieć , jak nazywają cię fani ? A z resztą ,  nie ważne. To po co mnie wołałeś. 
- Proponuje ci prysznic , pomoc gratis - i uśmiechnął się.  
- Co z ciebie wyrosło debilu .. nie skorzystam , a teraz won. 
Musiałam jeszcze poczekać , aż ułoży swoje włosy i dopiero mogłam się spokojnie umyć. Ubrałam się i byłam już gotowa do wyjścia.Jeszcze tylko Thomas .. wciaz nie wiem jak się mam do niego zbliżyć. Ciągle mnie odpycha .. ale ja tak łatwo się nie poddam.
- Ja idę - rzuciłam.
- Gdzie?- zapytał się chłopak.
- No na śniadanie.
- A Thomas ?
- Co , on drogi nie zna ?
- Czego wy tak się nie lubicie ? - zapytał.
- Jak bardziej się poznamy to ci kiedyś powiem.
Nie czekając na odpowiedź wyszłam. Szłam korytarzem , a gdy ujrzałam jak Reus wychodzi ze swojego pokoju , jak zwykle elegancki , zagotowało się coś we mnie. Czułam jak łzy spływają po moich policzkach , a ja nawet nie mogłam ich zatrzymać. Oparłam się o ścianę i zamknęłam oczy. Widziałam , jak razem z Marco siedzimy na ławce i w mojej głowie wciąż był jego głos " Będziemy szczęśliwi na zawsze ". Wybuchłam płaczem i gówno mnie obchodziło , że jest tu kupa ludzi. Usłyszałam czyjeś głosy , rozpoznałam je - Thomas i Gregor. A niech sobie myślą co chcą : wariatka , ćpunka cokolwiek.
- Ej Emily co się stało ? - ukląkł przy mnie i złapał za rękę.
- Nic , poza tym , że wali mi się życie , to jest super , przepraszam , ale ja idę do pokoju.
- Thomas odprowadź ją do pokoju , ja nie mogę , bo jeszcze muszę iść , na spotkanie z trenerem.
Gregor przewrócił oczami i przymusowo musiał mnie zaprowadzić. Bardzo się zdziwiłam , bo nawet wszedł ze mną do pokoju. Czułam , że tu jest ten moment kiedy będe musiała się go o coś zapytać ..
- Thomas .. - zaczęłam , a on spojrzał w moją stronę - Czy ty mnie jeszcze w ogóle kochasz ?
- Nie. Masz rodzinę , żonę i jestem szczęśliwy. A Ciebie nie chcę znać , i nawet nie wiesz jak się powstrzymuję , aby nie zepsuć tego słodkiego ryja temu piłkarzykowi i jak muszę wytrzymać z tobą pod jednym dachem.
Zabolało .. tak jak pewnie jego bolało kiedy ja go zostawiłam.
- Dzisiaj poproszę o inny pokój i nie będziesz mnie musiał widywać , a po waszych zwodach zwalniam się z pracy.
I wyszłam. Teraz czego potrzebowałam to iść przed siebie. Ubrałam kurtkę i wyszłam. Chodziłam sobie ulicami , nawet nie wiedziałam gdzie jestem , ale nie przejmowałam się tym. Była na prawdę zimno , śnieg spał strasznie , a lekki wiatr rozwiewał lecące płatki. Usiadłam pod drzewem i nie obchodziło mnie to , że będe chora. Siedziałam tam z dobrą godzinę , ale wiedziałam , że muszę tam wrócić , bo dzisiaj mają trening , a ja muszę robić zdjęcia. Wstałam i kierowałam się z powrotem. W hotelu byłam po jakiś trzydziestu minutach. Weszłam do środka , a tam zobaczyłam ogromne zamieszanie. Nie wiedziałam w ogóle o co chodzi. Zobaczyłam tylko rozcięta wargę Reusa i rozbitą głowę Thomasa. Mogłam się domyśleć co tak na prawdę się stało - pobili się. Zobaczyłam Gregora zmierzającego do służb ratowniczych. Podbiegłam do niego.
- Gregor co się stało ? - zapytałam.
- Pobili się , Thomas nie chce mi powiedzieć dlaczego , a ja już się pogubiłem w tym wszystkim.
- Nie mieszaj się do tego , i tak za dużo osób w tym uczestniczy - powiedziałam cicho.
- Powiesz mi co się stało ?
- Kiedyś na pewno ..
I dalej dręczyły mnie wyrzuty sumienia , że to przeze mnie , no bo taka prawda. Ja wszystkim namieszałam w głowie. Z wielkim smutkiem weszłam do pokoju. Siedział tam Thomas , a Gregora nigdzie nie było - świetnie !
- Zadowolona jesteś ?! - to było jego przywitanie.
- Co ja ci zrobiłam ?! Ja ci kazałam bić Reusa ?!
Nie odezwał się tylko wciąż patrzył się na mnie ze złością.
- Przepraszam ... - powiedziałam cicho.
- I co mi po twoim przepraszaniu ?!
- Jesteś na mnie zły ?
- Nie.
- Jak to ?
- Jestem zraniony - po czym wyszedł.
Właśnie do pokoju miał wejść Gregor , Thomas prawnie wyminął go w progu.
- Co się mu stało ?
- Nic ... zraniony..
I rozpłakałam się , Gregor był na prawdę idealnym przyjacielem, tak pierw go nie lubiłam , ale ta kawa wszystko zmieniła, Stał się moim przyjacielem.
Usiadłam sobie koło łóżka i płakałam. Do mnie przysiadł się Gregor. 
- Chodź , tu - tylko to powiedział. 
Ja wtuliłam się w jego ramiona. Potrzebowałam kogoś , ale ja nie miałam nikogo. 
- Cii , będzie dobrze - powtarzał ciągle , głaszcząc mnie po moich brąz włosach. 
Ale ja wiedziałam jedno - NIC NIE BĘDZIE DOBRZE ! 
Wtulona płakałam tak. Gregor ani na chwilę mnie nie puścił. Siedział tak ze mną i siedział. 
- Ja zaraz przyjdę , muszę coś jeszcze załatwić - powiedziałam łamiącym głosem wstając.
Przytaknął on głową , a ja opuściłam nasz pokój. Kierowałam się do Niemca. Do tego sukinsyna. Zapukałam pięścią w drzwi. Otworzył mi On. Nie czekając na nic uderzyłam go w twarz. 
- Odwalisz się , zrobiłam dla ciebie wszystko ! - krzyknęłam. 
- Taa , musisz coś dla mnie zrobić , do wtedy dam ci spokój - powiedział z tym swoim uśmieszkiem.
- Co ?! 
- Jutro u mnie w pokoju , dwudziesta i nie masz się spóźnić - i zamknął mi drzwi przed nosem. 
Zrezygnowana udałam się do pokoju ... 

~***~
Wkurza mnie to , że ona z nami mieszka , wkurza mnie to , że przyjaźni się z Schlierenzauerem i wkurza mnie ten piłkarz. Te uśmieszki i te jego spojrzenia irytują mnie , że nie wytrzymałem i musiałem w końcu przyłożyć mu w twarz. Za kare nie startuje w zawodach , mi to leży.Emily przeprasza mnie , a ja jej w ogóle na oczy nie chce widzieć , ale niestety muszę , bo mój wspaniałomyślny przyjaciel załatwił jej pracę. Wyszedłem z tego pokoju nie chciałem mieć święty spokój  , a dzisiaj przenocuje u Krafta. Pomieścimy się. Nagle zadzwonił mów telefon , na wyświetlaczu pojawił się napis Emmma:* - odebrałem. 
- Tak ? - zapytałem łagodnym głosem. 
- Hej , skarbie - usłyszałem równiez łagodny ton głosu mojej żony. 
- Jak tam Sara ? 
- Dobrze , słuchaj , zajmiesz się nią ? Wiesz , że za trzy dni jadę do Hiszpanii , to mój wielki przełom w karierze. 
- A jak ty to sobie cholera wyobrażasz , rzucę wszystko !?
- Masz być , inaczej ... 
- Inaczej co ? 
Nie usłyszałem odpowiedzi , bo rozłączyła się. Nie wiem co ja mam zrobić ... 

~***~
Nie wiem co ten Thomas odwala , ale nigdy by nie pozwolił aby jaka kolwiek dziewczyna przez niego płakała , nigdy taki nie był. Zmienił się i to bardzo odkąd poznał tą Emme. Bozee , ja ją tak nie lubię. 
Zrobię wszystko aby Emily chodź przez chwilę nie płakała , a z Morgensternem muszę poważnie porozmawiać i przemówić mu do rozsądku.

                                                                                         

Oj jejku , ten rozdział w ogóle nie nadaje sie na publikację !  Tak przynudzam .. ale musze tak wiecie pomału wszystko rozkręcać :D 
Komentujcie , jestem przygotowana na negatywne komentarze <3
Jak spędzacie dzień wagarowicza ? ♥ Ja w domku :3 

9 komentarzy:

  1. Rozdział wspaniały, bójka Reus'a i Thomasa, zachowanie Gregora i postępowanie Emily. Wszystko pasuje i tworzy wspaniałą kompozycje. Kocham tego bloga. WSPANIAŁY <3
    Nie rozumiem tylko jednego.
    Czemu Thomas tak ją traktuję i czemu Reus chce się z nią spotkać u niego w pokoju o 20 ?? O.o
    Wygląda to podejrzanie dlatego z niecierpliwością czekam na następny ROZDZIAŁ <3 Dodaj go w weekend PROSZĘ <3 Bo nie wytrzymam do przyszłego tygodnia <3
    POZDRAWIAM. CAŁUJĘ i ZAPRASZAM DO SIEBIE <3
    http://borussssssia.blogspot.com/
    http://ja-dortmund-warszawa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana rozdział boski jak zawsze! <3
    Eh oby Thomas jej to wybaczył. I czego Marco chce jeszcze od Emily?!
    Mam małe przeczucia, ale nie jestem pewna!
    Daj szybko nowy, czekam z niecierpliwością!
    Buziaczki kochana <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. "- Proponuje ci prysznic , pomoc gratis" - hahaha, te propozycje Gregorka, mmm <3 Kurczę, czemu Thomas powiedział, że jej nie kocha. Czyżby naprawdę nic już do niej nie czuł? I to tak nic, nic, nic? I jeszcze ta bójka ... no nie jestem pewna, czy Morgi już nic do niej nie czuje, bo chyba tak bez powodu nie uderzyłby Marco, c'nie? Kurczę, tutaj Gregorek jest taki miły i w ogóle pomocny, że ach! <3 O co chodziło Reusowi z tym spotkaniem u niego w pokoju? O.o Mam nadzieję, że nic z tego nie wyniknie, bo mam coś złe przeczucia. No i Emma. Ciekawe czemu nie dokończyła tych słów... jejku, jak nie tu, to teraz wyjazd do Hiszpanii. Ciekawe co ona później wymyśli. A Thomas został z dzieckiem przy boku. Dobrze, że nie musi skakać (no, znaczy się - niedobrze, ale..) to chociaż będzie mógł zająć się Sarą. Ach, ciekawe kiedy ten Morgenstern przejrzy na oczy co do jego małżeństwa z Emmą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to przepiękne <3
    Oj Morgi, Morgi, nie zależy ci, nie chcesz jej znać ale Reusowi, żeś przypierniczył... tututut nie oszukuj sie chłopie.
    A ta twoja gnida Emma wrrr...
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział <3
    Morgi nie chce znać Emily, ale Reusowi dał po mordzie :D
    Czekam na kolejny <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Eheeeeee, widzę jak Morgiemu nie zależy na Emily. ;d Bez powodu nie przywaliłby Marco... Kurcze, zaciekawiłaś mnie. Strasznie mnie ciekawi czy oni mogą być jeszcze razem. ^^ Ale mają przecież dziecko. <3 Może to ich jakoś zbliży. ;) Bo o tej 'partnerce' od siedmiu boleści Thomasa, to ja już nic nie będę mówić, dobrze? Nie
    chcę się denerwować. xd
    Hahaha, Gregor i ta propozycja z prysznicem. :D haha Wymiata! <3
    Jeśli byś miała ochotę to zapraszam na : http://szukajac-samej-siebie.blogspot.com/
    Buziaki. ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Popieram Klaudia mrau... zależy i to cholernie!
    Oby tylko uświadomił to sobie szybko .
    ' Masz być , inaczej...' - pusta idiotka!:D Mogłaby się ogarnąć.
    Czekam z zniecierpliwieniem na kolejne ! Informuj mnie proszę.
    Ann.

    OdpowiedzUsuń
  9. jejkuuuu, Gregor jak zwykle bajeruje :D jeszcze z tym prysznicem XDDD
    Morgi uderzył Reusa, nieźle, nieźle :D niech najlepiej zerwie z tą całą Emmą, wszystkim to wyjdzie na dobre! :)
    bardzo fajny rozdział, nie rozumiem dlaczego myślisz że 'nie nadaje się na publikację' ;p mi się tam podoba! :D

    OdpowiedzUsuń