sobota, 1 marca 2014

Rozdział 3



Miesiąc później:
Kolejny dzień i kolejne kłopoty. Nie mogę znaleźć pracy , a pieniądze za czynsz kończą się i jestem tak naprawdę w czarnej dziurze. Ledwo wystarcza mi na chleb , a co dopiero powiedzieć na wydatki ważniejsze. Nie mogę zgłośić się do rodziców o pomoc. Nie mam tu przyjaciół , moi dawni znajomi uważają mnie za wredną i podłą małpę , bez serca i teraz cieszą się , że spotkał mnie taki los. Nie dziwie się im.
 Wieczór ,  jak zwykle szłam ulicami miasta z myślą , że coś znajdę. Postanowiłam , że przejdę się do parku , lubiłam tam chodzić. Usiadłam sobie na pobliskiej ławce , koło zamarzniętego  jeziorka. Było dość zimno , ale jakoś nie przeszkadzało mi to. Mój wzrok wgapiłam w lecący biały puch , który spadał na ziemię. Po raz któryś widziałam zakochaną parę , śmiejącą się i darzącą do siebie miłością. Naprawdę się kochali , przecież to było widać. Tak , wciąż nie mogłam się pogodzić , że nie ma przy mnie Thomasa. Mówię to po raz setny , ale ja muszę o niego walczyć , mam nawet plan , ale nie wiem jak go zrealizować. Wieszając informację na pobliskim drzewie , że szukam pracy ,  zauważyłam nagle tego samego chłopaka , którego miesiąc temu spotkałam w galerii. Chyba zauważył mnie , bo swój kierunek zmienił w moją stronę. 
- Cześć – rzucił.
- Cześć – odpowiedziałam cicho.
Spojrzałam na niego. Kurczę wciąż nie mogłam sobie przypomnieć skąd ja go znam. Ech , a może go nie znam tylko mi się tak wydaje ?
- Jak na ciebie wpadłem , to zgubiłaś coś – i wręczył mi mój dowód.
- Myślałam  , że go zgubiłam. Dzięki.
- Masz na imię Emily Kowalska …
Kiwnęłam głową. Przecież nie byłam jakąś morderczynią , a on gapił się na mnie jakbym co najmniej zamordowała kogoś i siedziała za to w więzieniu. 
- Ja wiem , że nie powonieniem wypytywać , ale … 
- Ale co ? - zapytałam oschle.
- Czy ty .. czy ty nie byłaś kiedyś z Thomasem Morgensternem ? 
Zamarłam. Skąd on to wiedział , no pytam się SKĄD !? Wstałam szybko z ławki i uciekłam. Biegł za mną , niestety dogonił mnie. Złapał mnie za ręce , ja zabrałam szybko dłonie. 
- Co ?! - krzyknęłam. 
- Proszę odpowiedz mi , to dla mnie ważne.
- Nie !
- Czego ?
Spojrzałam na niego zdziwiona. W ogóle nie wiedziałam o co mu tak na prawdę chodzi.
- Możesz mnie zostawić ?! Ja cię człowieku nie znam rozumiesz ?! Czy ja zawsze muszę na ciebie wpaść ?! Odwal się ! - już miałam iść , gdy znowu mnie zatrzymał. 
- Chce ci pomóc , tylko musisz mi powiedzieć kim jesteś. 
- A nie widać ? Dziewczyną debilu ! 
- Chce ci pomóc. Widziałem jak wieszasz ogłoszenie , że szukasz pracy. Wiem jak ci pomóc. 
- Ale ja nie potrzebuje twojej pomocy , nie zauważyłeś jeszcze tego ?
Bez słowa wręczył mi jakąś białą , mała karteczkę na której był czyjś adres. 
- Pojedź tam , a może zdobędziesz pracę - i uśmiechnął się.
Nie odwzajemniłam gestu , nawet nie podziękowałam , tylko odeszłam chowając karteczkę do kieszeni kurtki. Tak na prawdę nie wiedziałam co mam o tym myśleć. To wszystko jak dla mnie było za dużo. Chyba jutro pojadę pod ten adres i zobaczę o co w tym chodzi. Nie wiedziałam w ogóle jaka to praca , ale mogłam i nawet sprzątać byle mieć pieniądze. Wyjęłam z mojej torebki telefon - 18:13. Nie jest tak późno , więc chyba jeszcze mogę tam pojechać. Zamówiłam taksówkę i już w ciągu 30 min. byłam pod wyznaczonym miejscem. Dom był dość duży , i pooświetlany różnymi światełkami , przecież nie długo święta.Weszłam na posesję i zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył mi jakiś pan znałam go , znałam ... 
- Tak ? - zapytał. 
- Powiedziano mi , że mogę tu znaleźć jakąś pracę.
Zastanawiał się chwile , przyglądał i powiedział:
- Emily Kowalska ? - zapytał 
- Tak , skąd mnie pan zna ... Alexander Pointner ? 
- Jak ja cie dawno nie widziałem , co tam u Thomasa. 
A więc trafiłam do trenera kadry Austriackiej. Ciekawa jestem co mam robić , o ile w ogóle będe coś robić. Jeszcze te pytanie , co ja mam mu odpowiedzieć. 
- Podobno pan kogoś szuka do pracy .. 
- A tak. Wejdź. 
Przekroczyłam próg mieszkania. W środku było przepięknie. Kominek ogrzewał salon , było cieplutko i tak świątecznie. 
- Poszukujemy fotografa , ale to dobrego do  naszej kadry. 
- Z zawodu jestem fotografem , i właśnie poszukuje jakiejś pracy , nie ukrywam , że dobrze płatnej.
Pointner poprosił mnie o SV. Przeglądnął je bardzo dokładnie.
- Widać , że masz duże doświadczenie i dziwię się , że żadna firma cię nie przyjęła , ale to i dobrze , bo mamy teraz ciebie. Praca liczy się z różnymi wyjazdami z kadrą , co miesiąc musisz przeprowadzić wywiad ze skoczkami naszej kadry oczywiście i płatna praca to na pewno będzie - uśmiechnął się gdy zakończył rozmawiać.
- Czyli , że mam te pracę ? - zapytałam nie pewnie.
Kiwnął głową. Tak ! Jestem teraz fotografem kadry austriackiej.
- Dziękuję , do zobaczenia.
- Do zobaczenia . Tutaj masz jeszcze mój numer. Najbliższe zawody mamy w Lahti za trzy dni.
Kiwnęłam głowa i wyszłam. Była szczęśliwą , bo mam pracę. Zamówiłam po raz kolejny taksówkę tym razem do mojego domu. Przez drogę uświadomiłam sobie właśnie , że przecież będę widywać się z Thomasem i to na każdych zawodach czy treningach.Teraz trzeba tylko będzie jego odzyskać. Ja nie chce psuć tego co On zbudował , ale ja chce go odzyskać , bo go nadal kocham ...



  "Nie rozumiem.
                        Nie rozumiem Ciebie,
                                Nie rozumiem siebie,
                                                    Nie rozumiem miłości
       Nie rozumiem dlaczego wybrałam Ciebie i dlaczego wierzę w niemożliwe, wierzę w nas..."

 ~***~

Od miesiąca nie układa jakoś mi się z Emmą. Można powiedzieć , że przechodzimy lekki kryzys , ale kocham ją. Nie chcę jej stracić , bo nie stracę... 
Sara bawiła się w salonie swoimi zabawkami , a ja kończyłem moją poranną kawę. Emma od rana była pracy. Ona w ogóle za dużo pracuję ... martwię się o nią. 
- Tato , kiedy mama wróci do domu i pobawi się z nami ? - zapytała mnie mała.
No i co jej miałem odpowiedzieć ? 
- Kochanie , mama wróci , tylko na razie jest w pracy wiesz ? 
- Ona mnie chyba nie kocha tatusiu - powiedziała smutna. 
Sara mnie zaskoczyła tym stwierdzeniem. Fakt Emma mało czasu  spędza z Sarą , ale chce realizować swoje marzenia.
- Córciu - i kucnąłem przy niej - Mamusia bardzo , ale to bardzo cię kocha , tylko mamusia dużo pracuje dla ciebie. Abyś miała się w co ubrać , abyś miała co jeść - i pocałowałem ją w czółko.  
Mała przytuliła się do mnie.
- Kocham cię tato. 
- Ja ciebie też. 
Po naszych uściskach poszedłem zrobić nam coś do jedzenia. Zbliżała się pora kolacji. Włączyłem Sarze dobranockę , a sam wziąłem się za zapiekankę. Usłyszałem dzwonek do drzwi , poszedłem otworzyć , w progu stał Gregor. 
- Siema - rzuciłem. 
- Siema. 
Gestem pokazałem aby wszedł. Przywitał się z Sarą i poszedł ze mną do kuchni. 
- Co jest ?- zapytałem  widząc zakłopotanego przyjaciela. 
- Słuchaj , spotkałem kogoś ... 
- Trupa ? Wyglądasz właśnie jakbyś go zobaczył. 
Spuścił na dół głowę i zastanawiał się nad czymś. 
- Nie wiem czy ci mówić .. - zaczął.
- Gregor , powiesz wreszcie ? 
- Spotkałem Emily , Emily Kowalską. 
Gregor tymi słowami rozwalił mnie od środka. Nie mogłem uwierzyć.. Jak ?!
- Co ci mówiła ? - zapytałem odkładając mieszanie sosu

 - Szukała pracy , podałem jej numer do Pointnera. Szuka pracy jako fotograf. 
- Widzę , że się dobrze poznaliście - powiedziałem złośliwie. 
- O co ci chodzi ?! Zazdrosny jesteś ?! 
- Może byś tak przymknął gębę ? 
Sam nie wiem dlaczego tak zareagowałem. Przecież ona nie była dla mnie ważna. Nie kocham jej. Nie potrzebuje jej. Prawda ?! Nie wiedziałem już co o tym myśleć. Ja już nie wiem co sie ze mną dzieje. 
- Stary przepraszam - wyciągnąłem rękę w stronę Schlierenzauera . 
- Nie ma sprawy. 
- Gregor radze ci trzymaj sie od niej z daleka. 
- Wydaje się miła .. 
- Nie ! Ona wcale nie jest miła.
Gregor nic na to nie odpowiedział , w progu zobaczył moją żonę. Spojrzał na nią wrogo. 
- O mamy gościa - powiedziała z udawaną uprzejmością. 
Doskonale wiedziałem , że Schlieri nie przepada za Emmą , a ona za nim. Ciągle myślałem , że się polubią , nie , nic z tego. 
- Cześć kochanie - odpowiedziałem. 
Gregor ani nie odpowiedział , w ogóle nic w tej chwili nie mówił. 
- Gdzie Sara ? - zapytała. 
- W salonie. Idź do niej , bo pytała się o ciebie. 
Kiwnęła głową i już znikła za drzwiami. Spojrzałem na Gregora kręcąc głową. 
- No co ? - zapytał.
- Nic , nic. 
- Ja się będe zbierał. Siema stary - pożegnał się i wyszedł. 

                                   " Miłość dru­giej oso­by ułat­wia is­tnienie, na­daje mu sens."


~***~
Wyszedłem z tego domu. Wróciła Emma , a ja jej po prostu nienawidzę. Widzę , jak niszczy Sarze i Thomasowi życie , ale ja jestem bezradny. Mówiłem mu , ale on jest ciągle zaślepiony miłością do niej. Jeszcze się przekona jaka ona jest. Zastanawiałem się również , co oznaczały słowa mojego przyjaciela " Gregor radze ci trzymaj eis od niej z daleka. " - wciąż tkwiły w mojej głowie. Szedłem ulicami Innsbrucka. Śnieg padał mocno , a mróz dawał się we znaki. Było na prawdę zimno , ale jak nigdy nie przeszkadzało mi to. Ciągle myślałem o niej. Ona zajmowała moje myśli , dlaczego ? Nie wiem. Wiem na pewno , że muszę zadzwonić do trenera i zapytać eis czy dostała pracę ... 

                                                                           " Zaurocze­nie ośle­pia.
                                                                                Do­piero miłość ot­wiera oczy. "
                                                                                                       
Witam was moje kochane ! :* Przychodzę do was dość z nudnym rozdziałem , ale akcja będzie się rozkręcać od 5/6 rozdziału więc musicie uzbroić się w cierpliwość , a jeszcze lepiej będzie potem :D
Rozdział z dedykacją dla : Kamili Dąbrowskiej , Adusi680 , Fankii i Jagody Piszczek <33
A teraz konkurs drużynowy , ja lecę ! ♥ Chłopaki wierze w was ^^
Buziaczki :***


 



7 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny, wspaniały, genialny i wcale nie jest nudny. <3
    Kocham tą historię i wiem że coś będzie między Emily a Gregorem <3 Trzymam za nich kciuki. I zauważyłam jeszcze że Thomas jest strasznie zazdrosny, co dobrze znaczy, ale nie wiem czy dla niego.
    KOCHANA piszesz fantastycznie i powiem szczerze że codziennie czytam każdy rozdział jeszcze raz. Nigdy aż tak bardzo nie wkręciłam się w jakąś historię. :D
    POZDRAWIAM I GORĄCO CAŁUJĘ. ORAZ STRASZNIE DZIĘKUJE ZA DEDYKACJE DLA TAK WYŚMIENITEGO ROZDZIAŁU.
    Mam nadzieję że zajrzysz do mnie w wolnym czasie :)
    http://borussssssia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaaak! ♥ Rozdział, na który czekałam z niecierpliwością ;) i to jeszcze jaki, wydaje mi się, że dłuższy niż pozostałe ;d Brawo Klaudia, brawo XD Nie rozumiem dlaczego Emily nie poszła do rodziców, moim zdaniem to rodzice! a oni wszystko wybaczają i zawsze są po stronie dziecka, ale no nie wiem... XD Ta Emily to ma szczęście, spotkać po raz drugi Gregora, dla mnie to marzenie ;) i jeszcze on był taki dla niej miły, a ona? jak ona się zachowuje chłopak chce pomóc, a ona jak jakaś rozkapryszona nastolatka.... szkoda słów... i jeszcze go obraża, głupia! Miło, że dostała pracę jako fotograf kadry austriackiej, ale dzięki komu? Dzięki Gregorowi! Mój wspaniały! ♥ Tylko skąd ona ciągle ma te pieniądze na taksówki? XD hahah ;d i jak ona się dostanie do Finlandii? i rozumiem, że kocha Thomasa, ale co ona planuje? już się boję Twojej wyobraźni XD
    Thomasowi nie układa się z Emmą? robisz to celowo prawda? lubisz uprzykrzać ludziom życie? XD i biedna Sara, nie odczuwa miłości mamy, to dla małego dziecka niedobre... ;x ale za to tatuś tak bardzo ją kocha♥ to takie słodkie ;d
    Gregor i Thomas, uwielbiam ich przyjaźń ;3 ale co ten Morgi? xd
    hahahhahahaha, lubię jak w opowiadaniach ludzie się nie lubią, a relacja Gregor- Emma, jest świetna! XD w sumie jak się nie lubią, to pewnie mają ku temu jakieś powody ;)
    i mój Gregorek, co tak intensywnie zaczął myśleć o Emily? czyżby go zauroczyła? xd ;3 i to miłe, że on tak się troszczy o innych, o Thomasa, o nieznajomą dla niego Emily, jest wspaniały! ♥

    mój komentarz pewnie krótszy niż wcześniejszy, ale wybacz skoki oglądam♥ Co Ci Polacy? ;c chociaż skoki się jeszcze nie skończyły, może się jeszcze uda? :D
    Dziękuje kochana za dedykację :*
    Pozdrawiam :*
    i do następnego ;)
    Buziaczki :* ;* ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dedykacja? Dla mnie? Bardzo dziękuję ;***
    W końcu Emily dostała pracę! I to gdzie! W Teamie Austrii! <333
    Ach, Gregor <33 Jak na razie jego zachowanie bardzo mi imponuje. Pomógł dla Emily i chyba bardzo, a nawet bardzo, bardzo "lubi" naszą główną bohaterkę! No i dobrze, tylko... szkoda, że ona tego nie odwzajemnia. Może Emily po prostu cały czas mocno kocha Thomasa? Buziaki i z niecierpliwością czekam na kolejny!
    P.S. Polacy 7 w drużynówce ;(( Moje oczekiwania trochę zawiedli...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega ;3.. zresztą jak zawsze ;* Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;3
    http://kazdykrokprzyblizaciedocelu.blogspot.com/
    http://love-story-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozwaliło mnie to zdj. Gregora , takie niewiniontko =P fajnie że ona ma prace ale ona potrzebuje Thomasa i Sary ... Coś czuję Gregor zauroczył się naszą bohaterką :D Pozdrawiam i zapraszam na blog o Andim .

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo.. Gregorek załatwił pracę Emily :-) A co do Emmy.. nie przepadam za nią i uważam tak jak Gregor, że Thomas się jeszcze co do niej przekona. No, ciekawie jak dalej potoczy się znajomość Schlierenzauera i Emily. Oby jak najlepiej!<3 No i ciekawe jest, co zrobi Thomas, kiedy dowie się, że dziewczyna będzie z nimi pracowała.
    PS. dzisiaj krótki komentarz, bo już jutro powrót do szkoły, a nauki tyyyle, że lepiej nie mówić
    :**

    OdpowiedzUsuń
  7. O jejciu rozdział z dedykacja dla mnie? dziękuję ci z całego serduszka kochana ♥
    To jest przepiękne, czyżby Gregor zauroczył się Emily? dlatego postanowił jej pomóc?
    Emma grr. szczerze, jestem za Gregorem i też jej nienawidzę. biedny Morgi i mała. Może ta jej żekoma "praca" to po prostu inny facet. hmm ja myślę ? ;o coś się ze mną stało ^^
    Szkoda mi naprawdę małej ;c
    Tak musi cierpieć biedactwo.
    Rozdział piękny <3
    Jeszcze raz dziękuje za dedykację ♥
    Buziaki i ściskam mocniutko <3

    OdpowiedzUsuń